Tomasz A. Kalita, Mundibanks

30 października 2020

We współracy ze Stowarzyszeniem NZS 1980 ukazała się książka Tomasza Kality Mundibanks.

Słowo „mundibanks” pochodzi z książki Jamesa Joyce’a Finnegans Wake.

W bajkach przywołano cytaty z Pisma Świętego, wierszy Osipa Mandelsztama oraz wspomnień Nadieżdy Mandelsztam.

Czy forma wyrazu artystycznego może mieć narzucony odgórnie schemat? Czy da się zamknąć indywidualną wizję rzeczywistości w jednej określonej formie? Czy jest tylko jeden właściwy sposób wypowiedzi artystycznej? Jeden sposób uzewnętrznienia emocji?
A gdyby tak – nawiązując do ruchów awangardowych w początku ubiegłego stulecia – połączyć formę i treść w jedną spójną całość? Stworzyć unikatowe dzieło oddziałujące nie tylko na intelekt i wyobraźnię, ale również na inne zmysły, pobudzając doznania estetyczne i prowokując intensywne przeżycia artystyczne? Dzieło kompletne?
Mundibanks jest właśnie tego rodzaju eksperymentem, próbą sprostania temu wyzwaniu. To zbiór wyjątkowych historii zamkniętych w formie bajek… choć nie tylko, ze znakomitymi ilustracjami wykraczającymi poza utarte schematy i potęgującymi przekaz artystyczny. Poruszającymi i oddziałującymi niezwykle mocno na wyobraźnię. Pobudzającymi fantazję i stanowiącymi integralne dopełnienie treści − niekiedy nawet bardziej wymowne niż słowa… Zbiór niekonwencjonalny, stanowiący niejako syntezę azjatyckiego Picture book z tradycją polskiej szkoły plakatu. Mimo że poszczególne części tomu nawiązują do gatunku przeznaczonego stricte dla dzieci, kryją dość mroczną wizję świata i rzeczywistości pełną egzystencjalnych lęków oraz wątpliwości, a także kontrastów i sprzeczności, które stają się wyzwaniami codzienności. I choć najważniejszym tematem nie jest tu – jak mogłoby się wydawać poprzez wybraną formę literacką – walka między dobrem i złem, to poszczególne teksty rzucają na dylematy z tym związane nieco światła, łącząc poszczególne wątki intertekstualną nicią pełną alegorii i licznych odniesień do innych kultowych dzieł sztuki…
Choć czy na pewno? Może jednak wciąż więcej jest niewiadomych? Może więcej w dalszym ciągu skrywa mrok? Może.