Spotkanie byłych działaczy podziemia niepodległościowego w Krakowie

2 czerwca 2010

Choć drogi opozycjonistów rozeszły się lata temu, w sobotę zgromadzili się wyjątkowo licznie.

Wśród przybyłych byli m.in.: prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka, były poseł PO Jan Maria Rokita czy Bartłomiej Sienkiewicz – ekspert ds. międzynarodowych, analityk zajmującym się sprawami bezpieczeństwa międzynarodowego, współtwórca i były wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich. Jest wykładowcą Akademii Obrony Narodowej.
W sobotę został wybrany nowy zarząd Stowarzyszenia. Prezesem został Zdzisław Jurkowski (na zdjęciu), który zastąpił na stanowisku Jana Rokitę.

Walne Zgromadzenie debatowało nad pomysłami upamiętniającymi historię. Poruszono temat uchwalenia 1 marca Dniem Żołnierzy Wyklętych – wypowiadał się o tym szef IPN Janusz Kurtyka. Podjęto także temat ustanowienia nowych odznaczeń – Krzyża Niepodległości oraz Krzyża Solidarności.

Rozmawiano także o działalności charytatywnej, która jest ważną dziedziną prac NZS 1980. Stowarzyszenie chce objąć opieką byłych działaczy, którzy mają problemy materialne.

Bartłomiej Sienkiewicz przedstawił pomysł cyklów edukacyjnych o działalności opozycjonistów – m.in. o drukowaniu materiałów czy sposobach konspiracji. Na koniec wygłosił także krótki wykład o przygotowaniu się do kryzysu. Wizja Sienkiewicza przestawia się nader pesymistycznie, były wicedyrektor OSW radził gromadzić dobra materialne – m.in. żywność i biżuterię.

Rozmowa z Bartłomiejem Sienkiewiczem:

Czy może Pan więcej powiedzieć o pomyśle warsztatów edukacyjnych dla młodzieży?

Chodziło mi o warsztaty, robione np. przez 3 dni, by młodzi ludzie mogliby się zapoznawać z różnymi technikami druku, chociażby jak obsługiwać maszyny drukarskie, jak robić farbę z pasty do podłogi, jak zdobywać papier w sytuacjach, które wydają się niemożliwe do zrealizowania. Takie doświadczenie pokazuje, że potęga niezależnego słowa stworzyła pewien prąd, który właściwie poradził sobie z opresją na masową skalę. To taki elementarz konspiracji. Na razie pomysł jest w fazie formowania.

Czy mówił Pan poważnie o zagrożeniu kryzysem i o gromadzeniu dóbr?

Mówiłem poważnie w kategoriach inwestycyjnych, natomiast należy to do decyzji indywidualnych. Według mnie kryzys będzie o wiele bardziej dotkliwy i ponury niż to widać na co dzień.

A czy to nie jest tak, ze media sprawę kryzysu zbytnio rozdmuchują?

Wręcz przeciwnie, ma wrażenie, że ten temat jest przedstawiany zbyt łagodnie.

Rozmawiał Maciej Sabal
Zdjęcia Paweł Zechenter
netbird.pl